Witajcie Kochani, Tym razem na prośbę znajomych z facebooka, proponuję Medytację w intencji zdrowia małego Olka oraz wszystkich dzieci na Ziemi ♥ Aby wziąć udział w Medytacji na żywo, wystarczy w najbliższy poniedziałek (8 czerwca) o godz. 20:00 wejść na poniższy Youtube link: www.youtube.com/watch?v=WHB8D0BsiFw ~ Jedna z moich facebookowych znajomych zapytała mnie czy mógłbym zorganizować Medytację w intencji małego synka jej znajomych, który ma przejść bardzo ważne leczenie za granicą. Poprosiłem, aby skontaktowali się ze mną rodzice. Krótko potem otrzymałem wiadomość od Sylwii Lisieckiej, która podzieliła się ze mną historią związaną z jej chorym półrocznym synkiem. (pełną wiadomość od Sylwii opisującą historię małego Olka, umieściłem poniżej...) We wtorek 9 czerwca 2015, maluch zaczyna specjalistyczne badania kliniczne w Belgii. Rodzicom udało się zbierać pieniądze od ludzi dobrej woli. Więcej informacji o stanie zdrowia Olka można znaleźć na oficjalnej stronie: http://pomoc-dla-olka.pl Tak więc Moi Drodzy, gorąco zapraszam na Medytację w poniedziałek, 8-ego czerwca 2015 o godz. 20:00 czasu polskiego. Będziemy skupiać się na zdrowiu małego Olusia oraz na zdrowiu wszystkich dzieci na Ziemi. Uczestnictwo jest bezpłatne i publiczne, tak więc śmiało można zaprosić znajomych :) With Love, Bogusław Szedny ~ ~ ~ PEŁNA WIADOMOŚĆ OD SYLWII: "Aleksander urodził sie 16/12/2014. Jest naszym pierwszym dzieckiem. Bardzo długo na niego czekaliśmy i radość była ogromna jak pojawił sie na świecie. W szpitalu Olek dostał 10 pkt. W 7 tygodniu życia wybraliśmy sie z synkiem na szczepienia i lekarka stwierdziła ze Olek jest zbyt wiotki i jest potrzebna konsultacja z neurologiem. Zaniepokojeni tym tego samego dnia udaliśmy sie do lekarza i usłyszeliśmy ze synek musi jechać do Wrocławia na oddział neurologii dziecięcej na badania bo podejrzewają SMA. Nic nam więcej nie powiedziano. Następnego dnia pojechaliśmy do szpitala i usłyszeliśmy ze synek musi byc natychmiast przyjęty na oddział bo tez podejrzewają SMA. Ale co to takiego pytamy- oni na to rdzeniowy zanik mięśni i jest to choroba śmiertelna i nieuleczalna, większość dzieci nie dożywa do swoich pierwszych urodzin. Załamanie, płacz, szok, nie dowiezanie. Jak to możliwe, dlaczego nasze maleństwo. W szpitalu wykonali kilka badań ale dla potwierdzenia trzeba było wykonać badania genetyczne. Na wyniki trzeba było czekac 1,5 miesiąca i niestety wynik sie potwiedzil. Niestety na ta chorobę nie ma jeszcze leku lecz trwają badania nad lekiem. Nie poddajemy sie i walczymy. Zgłosiliśmy synka do takich badań bo chcemy aby miał szanse na życie. Obecnie przebywamy w Belgii i bedziemy tu prze conajmniej 3 miesiąca. Olek oprócz tego ze jest wiotki prze co ma problemy z oddychaniem i połykaniem to rozwija sie prawidłowo. Jego uśmieszki dają nam wiele radości. Bardzo lubi wkładać sonie paluszki do buzi i głośno wtedy gaworzy. Jest naszym całym światem." ~ ~ ~ |