Do moich Polskich Sióstr i Braci mieszkających na obczyźnie (i nie tylko)... :) Aloha Kochani, Tak mi dzisiaj przyszło by poruszyć temat Poczucia Własnej Wartości. Zwłaszcza dla osób mieszkających za granicą. Jednocześnie czuję, że z tego artykułu mogą skorzystać także Ci którzy nie opuścili kraju. Jak zmienić nasze "szare życie" w przyjemniejsze, a może i nawet w Bajkę? Dlaczego nie? :) Zacznijmy marzyć, a marzenia urzeczywistniać. ~ ~ ~ Przez ostatnie kilkadziesiąt lat, setki tysięcy Polaków opuściło Ojczyznę, poszukując lepszego i ciekawszego życia w różnych zakątkach tej Pięknej Planety. Nie oceniam czy to dobrze czy to źle, ale po prostu stwierdzam fakt. Mój artykuł nie jest osądzeniem czegokolwiek ani kogokolwiek, ale raczej chęć zwrócenia uwagi jak się wiele ludzi zmienia będąc na "obcym terenie". Jak często spada nasze Poczucie Własnej Wartości. I mówię to z mojego doświadczenia i wieloletniego mieszkania poza krajem. Przekaz ten ma za zadanie zainspirować i ułatwić by to Piękniejsze Życie stało się realne! Realne Tu i Teraz! Po prostu zależy mi by ludziom żyło się Szczęśliwiej. ♡ Jestem wdzięczny, że mój wyjazd do USA był spowodowany nowymi możliwościami, ciekawością i chęcią doświadczenia czegoś nowego. Ale wiem, że wiele osób wyjechało za tak zwanym "chlebem" i do tej grupy najbardziej chciałbym kierować tą wiadomość. Czasem przykro mi się robiło jak wiedziałem ludzi, którzy w Polsce mieli naprawdę ciekawe "posady" czy skończyli studia, a na obczyźnie podejmowali się najbardziej "niechcianych" prac. Co często wiązało się (lekko mówiąc) z niezadowoleniem i brakiem szczęścia. Oczywiście są też tacy, którzy nie za bardzo mieli wybór. Wyjazd był jedyną możliwością by zapewnić rodzinie godne życie. Takie osoby czuję, że najbardziej cierpiały... Z całego Serca Was rozumiem i współczuję. Ale śpieszę donieść, że jest przysłowiowe "Światełko w Tunelu". :) Teraz spójrzmy na to z szerszej perspektywy. Tak - z szerszej. Spójrzmy na samych siebie "z góry" - jako obserwatorzy. Po prostu zaobserwujmy siebie bez żadnego obwiniania, oceniania czy osądzania. Wiem że możecie to zrobić... OK. Dziękuję. Aby przybliżyć o co mi chodzi, wyobraźmy sobie teraz że mamy dwoje bohaterów. Obie osoby wyjechały z Polski i pracują za granicą. Nazwijmy ich powiedzmy: Adam i Ewa. Pozwólcie, że posłużę się pracami, które chyba są najbardziej popularne na polskiej emigracji. I dlatego też inne narody tak nas postrzegają. Choć przyznam, że spotkałem się z wieloma pozytywnymi opiniami na temat Polaków, którzy jak mi mówiono są chcianymi pracownikami, bo są pracowici, solidni. Oczywiście sami wiecie, że czasem bywa różnie... OK. Wracamy do Adama. Adam pracuje na budowie. Ale tu praca na budowie nazywa się "Kontraktorka", a on nie jest już robotnikiem tylko "Kontraktorem". Ewa natomiast pracuje jako sprzątaczka. Ale tu nie nazywa się sprzątaczka, ale "Cleaning Lady". OK, rozumiem że łatwiej to przełknąć ze względu na inną nazwę. Po angielsku lepiej brzmi, prawda? Ale tak szczerze możemy zadać sobie pytanie: czy wykonywany zawód rzeczywiście przynosi nam zadowolenie, radość, spełnienie...? Raz jeszcze: szanuje pracowników każdego zawodu i niczego nie osądzam, a jedynie szczerze pokazuje zjawisko które zaobserwowałem. Proszę nie brać niczego do siebie. ;) Ale teraz spójrzmy na większość sytuacji, gdzie wykonywane prace przez polskich Adamów i Ewy są niechciane. Wybaczcie za szczerość, ale z mojej obserwacji wynika, że ludzie Ci często tracą swoją Prawdziwą Naturę, i dla "kasy" są w stanie robić rzeczy których w kraju by nie zrobili oraz dawać się poniżać o czym w normalnych warunkach nie byłoby mowy. Dlaczego? Ano bo kasa, ano bo strach i obawy o przyszłość... Rozumiem, że zwłaszcza będąc w innym kraju, wydaje się iż ludzie dla których pracujemy są ważniejsi, a obywatele danego kraju bogatsi, więc staramy się kajać i robić z siebie "maluczkich". Ale to nie jest prawda! Wszyscy jesteśmy równi! Każdy z nas ma za to inną Unikalną Drogę Życiową. Każdy z nas ma też unikalne dla siebie talenty i jak je odkryjemy w sobie - to nagle praca staje się przyjemnością. A pieniążki same lekko do nas płyną. A przecież chodzi o to by Życie było Lekkie. Powiem TAK: ♡ POWSTAŃ KOCHANY POLAKU! ♡ BĄDŹ PRAWDZIWYM SOBĄ! ♡ RÓB TO CO KOCHASZ! ♡ SZANUJ SIEBIE! ♡ TRAKTUJ SIEBIE ORAZ INNYCH Z SZACUNKIEM I MIŁOŚCIĄ! Ooooo chyba słyszę jakieś "ale...", "ale... Jak długo możemy sami się oszukiwać i udawać że to "ale..." jest prawda? Jak długo możemy słuchać naszych myśli pełnych obaw oraz powtarzać swoje historie sprzed lat. Jaki to ja nieszczęśliwy, jak los mnie pokarał... Jak długo jeszcze!? Może warto zmienić płytę, wybaczyć sobie i innym za to co się stało i zacząć kreować życie jakie chcemy. Z drugiej jednak strony - z tej wyższej perspektywy to wszystko jest PERFEKCYJNIE. Wszystko jest jak ma być! Po prostu musimy doświadczyć, pewnych czasem nieprzyjemnych rzeczy, żeby się Przebudzić z dotychczasowej Iluzji w której żyliśmy. Z systemów wartości, które nam wpojono: w szkole, w domu, z telewizji, przez społeczeństwo. A nawet otrząsnąć się z informacji jakimi straszyli nas znajomi, którzy trafili na obczyznę przed nami. I mówię to z własnego doświadczenia, bo jak przyjechałem do Stanów to natknąłem się na masę informacji od nowych znajomych, które były pełne obaw, straszenia i marudzenia jak tu ciężko... Na szczęście od początku starałem się patrzeć na to wszystko z przymrużeniem oka. Pomogła mi też wieloletnia praca jako dziennikarz, więc sprawdzałem informacje w kilku źródłach. W większości Prawda okazywała się zupełnie inna - lżejsza i łatwiejsza. :) Proszę mi wierzyć - nie wszystko u mnie wyglądało tak kolorowo. Przeszedłem przez wiele niemiłych doświadczeń. Też byłem "na dnie". Ale jestem za to Szczerze Wdzięczny, bo wiele się nauczyłem. Mamy rok 2014 - czas na Wyższe Wibracje jak: Miłość, Współprace, Zaufanie, Zrozumienie, Współczucie, Kreatywność. I przede wszystkim na podbudowanie Poczucia Własnej Wartości. Na zajrzenie w siebie. Na zadanie sobie pytania: Kim tak naprawdę jestem? Po co tu jestem? Tak by zacząć żyć od Serca słuchając i ufając Swojej Intuicji. By Żyć Szczęśliwie bez względu na miejsce zamieszkania. - Może warto przestać się martwić "co inni powiedzą" i zacząć otaczać się bardziej pozytywnymi i inspirującymi ludźmi. Dlaczego nie? Ja tak zrobiłem i zadziałało. - Może warto zrobić krok do przodu, coś zmienić, coś przestawić, coś nowego wykreować. - Może nadszedł czas by zacząć robić to co się lubi, to co się kocha. I zaufać, że wszystko ułoży się perfekcyjnie. Podczas mojej Drogi Życiowej nauczyłem się, że jak ufam sobie, słucham swojej Intuicji - to wszystko układa się lekko. W jakiś sposób Intuicja najlepiej wie, co jest dla nas najlepsze. Wystarczy z niej korzystać. :) Zdaję sobie sprawę, że na początku może nie być łatwo, ale jak długo jeszcze chcemy być "maluczcy". Skoro mi się to udało - to każdy może! :) Jesteśmy narodem z wielkim nazwiskami, niesamowitymi naukowcami, inżynierami, informatykami itp. Mamy tą moc w sobie! Kochani - bądźmy sobą! Tak więc: Drogi Adamie - jeśli lubisz prace na budowie i to jest Twoja pasja (znam takie osoby) - to super - kontynuuj. Natomiast jeśli czujesz, że to nie dla Ciebie, to może warto coś zmienić. Zmienić nie dla innych, ale w końcu zrobić coś dla SIEBIE! Droga Ewo - jeśli lubisz prace sprzątające i to jest Twoja pasja (znam takie osoby) to super - kontynuuj. Natomiast jeśli czujesz że to nie dla Ciebie, to może warto coś zmienić. Zmienić nie dla innych, ale w końcu zrobić coś dla SIEBIE! Przy okazji napisze dwa narzędzia, które pomogły mi w transformacji i być może pomogą także Wam. Chodzi mi o MEDYTACJE i AFIRMACJE. Są lekkie i przyjemne. I łatwiejsze niż się wydaje. Niczego nie trzeba się "uczyć". A jak macie pytania to chętnie odpowiem. :) Ważne by zwolnić trochę swoje życie i przyjrzeć się sobie. Zatrzymać się na chwilę. Wziąć kilka głębokich oddechów, spędzić trochę czasu w naturze... Wszystko po to, by zamiast żyć życiem innych, zacząć Żyć Swoim Prawdziwym Życiem. ♡ W sumie to co napisałem nie dotyczy tylko moich rodaków, ale większości nacji, które wyjeżdżają ze swojego kraju w poszukiwaniu lepszego życia. A nawet więcej. Dotyczy to wszystkich, którzy nie czują się Szczęśliwi i nadal wierzą w Iluzje - że życie nie jest łatwe. Otóż Życie jest Łatwe, bo jest w nas. Wystarczy dać się temu Nowemu Lepszemu Życiu prowadzić! Wszystko jest w nas, a kluczem jest nasza Intuicja. Jak to zrozumiałem to mi się lekko na Duszy zrobiło. Czego i Wam Kochani z całego Serca życzę. ♡ With Love, BoguSław |